Nie wiem dlaczego ale nasze spotkania zawsze sa pełne niespodzianek. Przykładem jest spacer z Kaileenka. Poszłysmy na spacer. Ładny dzień i wogóle cacy. Robiłysmy sobie smieszne foty na drzewach, trzepakach itp. No oczywiście nie obyło się bez spotkania kogos znajomego. Spacer zaczełyśmy przy bocznej bramie AON. Usiadłyśmy przy bibliotece i gadałyśmy, robiłyśmy przy tym sobie śmieszne zdjęcia. Nastepnie udałysmy sie do pobliskich drzew. Wcale nie jest prosto wisieć na drzewie przez minute. Szczególnie kiedy nie ma sie czego trzymać. Znowu kilka fot, moze obciachowych troche ale zabawnych. Nastepny w kolejności był Plac Defilad. Oczywiście nie obyło sie bez udzielenia nam pomocy przez bardzo "miłego" mężczyzne. Zatrzymałysmy sie też zeby troche posiedziec na ławce, wtedy to okazało sie ze musimy kogoś spotkać. Ostatnim etapem były zdjęcia przy drzewie na którym mieszkały mrówki. Cóz mrówki nawet nie gryza...
Pozdrawiam LaDy NiRa
|